Strona główna | Mapa serwisu | English version
O grach > Unreal Tournament 2007

Unreal Tournament 3

 

Unreal Tournament powraca! W przypadku młodych graczy dzięki swej dynamice i efektywności może okazać się najlepszym shooterem, w jaki kiedykolwiek grali. Starych nie zaskoczy niczym nowym, bowiem w odróżnieniu od konkurencyjnych produktów, gra nadal stawia na duele i walkę o fragi. Zachwyci natomiast wszystkich – tempem rozgrywki, grafiką, ilością trybów gry i ogólnym dopieszczeniem produktu.

Zacznijmy jednak od podstaw, czyli od tego, w jaki sposób możemy pobawić się najnowszym UT. Otóż daje on możliwość gry w sześciu trybach. Pierwsze z nich to Duel, Deathmatch oraz Team Deathmatch, czyli pojedynki na fragi. Kolejny z trybów to Capture The Flag, w którym naszym zadaniem jest kradzież flagi przeciwnika i odniesienie jej do naszej bazy. W trybie tym mamy do dyspozycji transfokator, przedmiot działający na zasadzie teleportu. Następny tryb, VCTF, różni się od poprzedniego możliwością korzystania z pojazdów. Tu zamiast translokatora mamy deskę, którą możemy śmigać wzdłuż i w poprzek planszy. Ponadto sterujemy znanymi, lekko zmodyfikowanymi maszynkami z UT2004 oraz całkiem nowymi konstrukcjami Nekrisów, w tym niewidzialnym czołgiem czy pajączkiem podobnym do machin z Wojny Światów. Ostatni i najciekawszy z dostępnych trybów to Pole Bitwy, czyli ulepszony Onslaugh, w którym musimy udowodnić zarówno umiejętności taktyczne jak i zdolność współdziałania z drużyną. Mimo że taktyka nie stoi w nim na poziomie tej z QW, to jednak jest on niewiarygodnie wkręcający. Wszystko sprowadza się tu do zniszczeniu rdzenia przeciwnika, a żeby się do niego dopchać, musimy także kontrolować strategiczne węzły, napędzając je odpowiednią kulą energii. Węzły te, nie dość, że zezwalają na respawn bliżej wroga, to jeszcze odblokowują dodatkowe pojazdy i maszyny. Istotne jest więc to, na jakie zadania się zdecydujemy i które węzły postanowimy atakować jako pierwsze. Brzmi banalnie, jednak frajda gry w tym trybie jest niesamowita.

W nauce zasad pomoże kampania single player. Fabuła w niej nie zachwyca: wcielamy się w faceta zwącego się Reaper, który ściga Akashę - necrisowego inkwizytora. By go złapać, bierze udział w walkach, które tak naprawdę są rozgrywkami multi z botami. W ten sposób poznajemy plansze, możliwości gry, obsługę pojazdu, sposób działania drużynowego i tak dalej. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że ten tryb jest po prostu zbyt mało fabularny. Owszem, są odprawy i filmiki, ale to wszystko jest tylko preludium do rozegrania meczu z botami czy też bardziej - do poznania reguł towarzyszących rozgrywce. Więcej - niektóre misje stają się po prostu nieznośnie trudne z powodu zbyt nierównego układu sił. Dodatkowo w nagrodę otrzymujemy bardzo słabe zakończenie. Chociaż jest jedna rzecz w singlu, która może przyciągnąć do niej graczy: możliwość dołączenia trzech osób do naszej kampanii i wspólnej walki z wrogiem.

 

To jest stopka