Strona główna | Mapa serwisu | English version
O grach > Bioshock

Bioshock

 

Bioshock od początku zapowiadał się na wielki hit. Nie bez znaczenia był fakt, że stali za nim ludzie z Irrational Games, twórcy System Shocka 2. Ponadto pierwsze screeny i filmiki przedstawiające Tatuśków i Siostrzyczki wywołały zaciekawienie wśród graczy ceniących sobie nastrój w grze. Do tego informacje, że cała historia dziać się będzie w dziwnym, podwodnym, utopijnym mieście. Miał być klimat, miały być piękne lokacje, miała być ciekawa fabuła. I najpiękniejsze jest to, że ta gra ma to wszystko!

Zacznijmy jednak od historii. W 1940 roku zniesmaczony II Wojną Światową Andrew Ryan postanowił założyć podwodne miasto, które miało istnieć z dala od wojennego chaosu, z dala od systemów politycznych, mocarstw czy religii. W tym mieście rządzić miała czysta ekonomia oraz ludzka inwencja. Ta druga doprowadziła do odnalezienia ślimaków, dzięki którym można było łatwo manipulować kodem DNA człowieka, dodając mu ponadzdolności, takich jak supersiła czy kontrolowanie żywiołów. Coś jednak nie zagrało i całe miasto pogrążyło się w powolnej i niekończącej się destrukcji. I tu pojawia się człowiek, który w 1960 roku ledwie ratuje się z katastrofy samolotu i całkowicie przypadkowo trafia do tego miasta. Człowiek, który nie ma pojęcia, czym ono było i czym jest, póki jego batyskaf nie dobije do jego brzegów i dopóki nie zauważy pierwszej ohydnie zmutowanej, pełnej nienawiści istoty...

W tym momencie do gry wchodzisz Ty. Nie wiesz, gdzie dokładnie jesteś, co Cię otacza i jak z tego piekła możesz się wydostać. Nie wiesz, dopóki nie usłyszysz w radiu głosu Atlasa, człowieka, który oferuje pomoc za pomoc. Ty odnajdziesz jego rodzinę, on pomoże wydostać Ci się z miasta. I na tym kończę opis fabuły, bowiem oprócz modyfikacji genetycznych i ogólnej degrengolady Rapture więcej zdradzić naprawdę nie można, by nie popsuć graczom zabawy. Od razu jednak muszę zaznaczyć, że prące do przodu osi(o)łki i tak dużo z niej nie wychwycą, bo większość informacji ukryta jest w dziennikach porozrzucanych po całym mieście. Dopiero z nich dowiemy się, kto grał tu pierwsze skrzypce i jak doszło do tragedii, która tak zniszczyła miasto. Fabuła owa zdecydowanie wybija się ponad to, co ostatnio jest nam serwowane, a takie postacie jak Atlas, Ryan, Tatuśkowie i Siostrzyczki czy kwestie typu: „would you kindly...?” z pewnością wpiszą się w historię gier komputerowych.
 

To jest stopka